To koniecznie oznaczałoby wzrost wydajności do nieba, załamanie cen towarów i usług, utopię konsumencką za grosze dziennie.
nic carter
nic carter15 sie, 02:40
wszyscy, których znam, wierzą, że mamy maksymalnie kilka lat, zanim wartość pracy całkowicie się załamie, a kapitał będzie się gromadził u właścicieli w niekontrolowanej pętli - zasadniczo najgorszy koszmar/fantazja Marksa. To jest kwestia trwałej klasy niższej. I wszyscy, których znam, się z tym zgadzają.
862,65K