Bardzo interesujące jest obserwowanie, jak kilku „bardzo znanych i postrzeganych jako kompetentni inwestorów/influencerów” szerzy dezinformację na temat Azuki, nie znając jej istoty, a jedynie uzasadniając swoje obawy jednym incydentem. Szczerze mówiąc, zawsze mówili o podstawowym mincie, ignorując resztę faktów. Smutno jest widzieć, że ci „liderzy” w tej dziedzinie nie okazali żadnej tolerancji dla błędów i zignorowali postępy - dla mnie są całkowicie ignorantami.