Lewica właśnie straciła całe zaufanie. Normiki widzą miłego faceta prowadzącego prostą debatę, nie przemówienie polityczne, nie prowadzącego wiecu ani zamieszek, który zostaje zastrzelony w 4k. Potem widzą grupę ludzi, nawet swoich przyjaciół, którzy wiwatują, klaskają i tańczą. Pytają dlaczego. "Cóż, widzisz, on był zły!" krzyczą radośnie, ich oczy dzikie. Normik po prostu wpatruje się w ekran. Czysto ubrany facet z mikrofonem krwawi w okropny sposób. Przypomina im przestraszoną młodą blondynkę, którą widzieli krwawiącą w metrze zaledwie kilka dni temu. Pojawia się pytanie. "Co on zrobił, że był zły?" pytają. "On MÓWIŁ rzeczy!" krzyczą z powrotem, trochę śliny wylatuje im z ust. "Więc cieszycie się, że go zamordowali... za mówienie?" "TAK!!!! Rozumiesz teraz!" klaska ich nauczyciel, pilot lub lekarz. Normik jest przerażony. Ktoś, komu ufa w sprawach swoich dzieci, zdrowia lub bezpieczeństwa, zachowuje się jak szalejący, wściekły wariat, który chce, żeby ludzie umierali, bo powiedzieli coś, co mu się nie podoba. Czy zdajesz sobie sprawę, jak to wygląda?