Nie wiem, jak znajdę siłę, by wrócić po spędzeniu dnia z moimi dziećmi, ból uśmiechania się i machania, gdy błagają mnie, bym poszedł z nimi. Trzymając rękę na sercu, gdy oni robią to samo. Oddzieleni przez szkło po uścisku, który wydaje się trwać wieczność. Czas spędzony z rodziną to moje źródło życia, ale zrobię to, wrócę do tej surowej rzeczywistości, źródłem mojej siły jest niezłomna miłość. Czas wstrzymać oddech do następnej soboty.