W ciągu ostatniego tygodnia lewica zabiła jednego z nas, oczerniła jego imię, świętowała jego morderstwo, zniszczyła nasze murale, przerwała nasze czuwania, groziła naszym wydarzeniom, wzywała do zabijania kolejnych z nas, a potem wzięła mikrofon i obwiniła "prawicową przemoc" za to wszystko.