Poniższe trendy danych w zasadzie wyjaśniają, dlaczego ogólne nastroje konsumenckie są w przysłowiowej recesyjnej toalecie, podczas gdy najlepiej zarabiający są bardzo pewni siebie. Dystopia nie nadchodzi, ona już tu jest, a dolna połowa staje się coraz bardziej nieistotna. Uważam, że to nie jest zdrowe na dłuższą metę.