Nie znoszę Trumpa, ale program H-1B za 100 tys. dolarów rocznie wydaje się całkiem dobrym rozwiązaniem, szczerze mówiąc. Cały sens programu polega na tym, że jest on przeznaczony na sytuacje, gdy nie można znaleźć Amerykanina z odpowiednimi umiejętnościami/talentami, a nie dlatego, że po prostu nie chce się za niego płacić. Nie rozumiem, dlaczego jest tyle oburzenia z tym związane.