kiedy 17 lat temu przeprowadziłem się do Ameryki, po raz pierwszy doświadczyłem mocy "bzdur" ludzie mogą po prostu twierdzić rzeczy / używać wielkich słów, a jakoś uchodzą z tym bezkarnie, jeśli nie stają się jeszcze bardziej potężni. było to oczywiste w klasie, podczas grupowych rozmów kwalifikacyjnych (pamiętacie te superdnia??), a nawet przy stole obiadowym pamiętam, jak dzieliłem się tą nauką z wszystkimi międzynarodowymi dzieciakami i wszyscy spędziliśmy godziny na naśladowaniu, jak brzmieć "większymi niż jesteśmy" to wszystko wydaje się bardzo głupie i bezużyteczne z perspektywy czasu. ale zastanawiam się, ile 17-letnich dzieciaków doświadcza teraz tych samych trudności. mam nadzieję, że mogę je przytulić i powiedzieć im: działanie > mówienie pokój <3
17,25K