kiedy miałem około 20 lat, brałem mój Cajon (bęben ręczny) i szedłem spotkać się z bezdomnymi i ulicznymi muzykami grałem na bębnach i dawałem im to, co miałem jeszcze z pieniędzy (żyłem za 500 dolarów miesięcznie) to było przyjemne, tęsknię za tym