Byłoby głęboko ironiczne, gdyby śmierć Charliego Kirka została wykorzystana do zniszczenia jego życiowej pracy na rzecz wolności słowa. Uważam, że każdy, kto sugeruje, aby odebrać ludziom prawo do mówienia, niezależnie od tego, jak obraźliwe, atakowałby dziedzictwo Kirka, a nie je wspierał.
Nie masz prawa do tego, by nie być obrażanym. Charlie obraził niektórych ludzi, ja obrażam niektórych ludzi. I co z tego? Nie podobało ci się to, co powiedział - a co się potem stało? „On wpływa na ludzi!!” I co z tego, wpłyń na nich z powrotem. W Ameryce nie tłumimy opinii, które nam się nie podobają. Kropka.
Dzisiaj rozmawiałem z kilkoma prawicowymi przyjaciółmi i zdałem sobie sprawę z jednego z największych problemów - widzą tylko szaleńców, którzy mówią obrzydliwe rzeczy o śmierci Charlie'ego Kirka. I to zrozumiale wywołuje wściekłość. Inni mówili miłe rzeczy, ale to nie robi wiadomości.
Nie musimy zgadzać się z tym, co powiedział Charlie. Nie musimy zmieniać zdania na żaden temat. Ale w takiej sytuacji, gdy młody człowiek z rodziną tragicznie umiera, podstawowa przyzwoitość wymaga od nas, aby powiedzieć - i mieć na myśli - że bardzo nam przykro z powodu waszej straty.