Kiedy było nas tylko kilku, mieliśmy znaczące relacje, ponieważ się znaliśmy i lubiliśmy. Kiedy urosło nas do między pięćdziesięcioma a stu osobami, mieliśmy społeczność; kiedy przekroczyliśmy tę liczbę, poczucie wspólnoty zaczęło zanikać, ponieważ nie wszyscy znaliśmy się w ten sam sposób. Wtedy zdałem sobie sprawę, że posiadanie grup (działów) liczących około stu (plus minus pięćdziesiąt), które są związane wspólną misją, to najlepszy sposób na rozwijanie znaczących relacji. Chociaż większe firmy mają tendencję do bycia bardziej bezosobowe, to tylko kolejna kwestia, którą trzeba rozwiązać. #principleoftheday