To, co widzę w wielu rozmowach, to obsesja na punkcie tego, którą strategię zastosować, kosztem tego, jak w ogóle odkrywamy i weryfikujemy strategie. Skakanie od razu do mechaniki nie jest błędem, ale pomija podstawy: definiowanie powtarzalnego procesu badawczego, ustalanie kryteriów dowodów i decydowanie, jak obalimy własne pomysły. Bez tego fundamentu ludzie kończą na "zbieraniu strategii", goniąc za wzorcem, który wydawał się działać pięć z siedmiu ostatnich razy i ogłaszając go przewagą; następnie podążają za nim, aż trafią na cztery kolejne straty z złym doborem pozycji, a potem porzucają go na rzecz następnej "strategii", którą wrzucą do pieca. Luka nie jest kolejnym wskaźnikiem czy ustawieniem; to zdyscyplinowany proces. Myśl hipoteza → higiena danych → projekt testu wstecznego → walidacja poza próbką → testy stresowe itd. Kiedy traderzy odbudowują swoją uwagę wokół procesu, chaos ustępuje. Przestajesz pytać "Jaką strategię powinienem handlować?" i zaczynasz pytać "Co przekonałoby mnie, że ten pomysł działa, i jak będę wiedział, kiedy nie działa?". Jedną lekcją, którą ciągle na nowo uczę się, jest to, że zadawanie właściwych pytań jest znacznie cenniejsze niż posiadanie odpowiedzi na niewłaściwe; i to zdecydowanie ma tu zastosowanie. Lepiej mieć właściwe pytanie bez odpowiedzi niż niewłaściwe pytanie z gotową odpowiedzią.
21,1K